Jesteś tutaj: Home
Dzięki zwycięstwu w Challengerze w Rwandzie Kamil podwoił ilość punktów z 50 do 100 i awansował 4 marca 2024 roku na 440 pozycję w rankingu ATP.
Kolejne starty Kamil zaplanował w dalekiej Rwandzie. Dzięki organizatorom, którzy przyznali mu "dziką kartę" nie musiał przechodzić eliminacji.
Turniej w Rwandzie był historyczną, pierwszą edycją challengera w tym kraju.
Tym bardziej cieszy fakt, że Piotrkowianin go wygrał pokazując dużą klasę gry. Podczas dekoracji puchar wreczał mu osobiście: prezydent Rwandy Paul Kagame, Pierwsza Dama Jeannette Kagame oraz Ministra Sportu Espérance Nyirasafari.
W pierwszym meczu przeciwnikiem Kamila był Bogdan Bobrow (ATO 388). Szumi od początku bardzo dobrze przystosował się do warunków panujących w Rwandzie na korcie ziemnym na dużej wysokości i pewnie zwyciężył 6/3 6/2.
W meczu o awans do ćwierćfinału Szumi zagrał z Juanem Pablo Pazem z Argentyny. Pierwsze przełamanie nastąpiło w szóstym gemie, natomiast drugi set to już prawdziwa dominacja Kamila. Popisał się serią siedmiu wygranych gemów z rzędu. Zwyciężył ostatecznie 6/3 6/0.
W ćwierćfinale zagrał z turniejową "trójką" - Calvinem Hemerym.
Mecz rozpoczął się od serii pewnie utrzymanych podań. Wyczekiwany przełom nastąpił dopiero w dwunastym gemie. Kamil zanotował w nim szybkie przełamanie do zera i wygrał pierwszego seta 7/5.
W drugiej odsłonie przełamanie miało miejsce znacznie szybciej. Polski tenisista pierwszego break pointa ponownie wypracował w czwartym gemie, ale tym razem już go wykorzystał i wyszedł na 3/1. Przełamanie to okazało się kluczowe dla losów seta, ale też całego spotkania 6/3.
W półfinale zmagań w Kigali rywalem Szumiego była turniejowa "siódemka", czyli Holender Max Houkes (ATP 357).
Konfrontacja o awans do finału była zacięta. Po ponad półtorej godzinie było 1:1 w setach. W pierwszym wygrał 6:4 Max Houkes, a w drugim zwyciężył w identycznym wymiarze Kamil. Tym samym tenisiści pozostali na korcie, żeby zagrać trzeciego seta.
W siedmiu gemach, na początek trzeciego seta, zwyciężali serwujący. Przy stanie 4/3 Kamil przyspieszył i przełamał podanie Holendra, tracąc jedynie jedną piłkę. Zrobiło się 5/3 i po chwili bezproblemowo 6/3 po gemie serwisowym Polaka.
W finale Szumi pokonał Argentyńczyka Marco Trungellitiego (220. ATP) 6/4 6/4. Finałowy pojedynek trwał godzinę i 34 minuty.
Pierwszy set nie rozpoczął się po myśli Kamila. Polak przegrywał 1/3, ale odwrócił przebieg wydarzeń na korcie, wygrywając 6/4. Kluczowe znaczenie miał chyba najdłuższy w pierwszej partii spotkania gem szósty, w którym Kamil, po wykorzystaniu piątego w tym gemie break-pointa, zdobył re-break, doprowadzając w pierwszej partii finału do remisu 3/3. Od tego momentu Szumi opanował już sytuację na korcie, a prowadząc 5/4, po raz drugi przełamał serwis argentyńskiego tenisisty, po 44 minutach zwyciężając w secie otwarcia 6/4.
Druga partia finału zaczęła się od trudnego gema serwisowego Polaka, który utrzymał podanie dopiero po obronie czterech break-pointów. Podobnie jak w secie otwarcia, Marco Trungelliti, serwując w gemie 10. nie utrzymał podania, co oznaczało, że drugą partię meczu, tak jak pierwszą, wygrał Kamil 6/4 6/4.
– Od początku turnieju prezentowałem bardzo dobry tenis, bo lubię grać na dużej wysokości. Zresztą poniekąd pod tym kontem z trenerem Mercelem de Coudray dobieraliśmy turnieje. Wiedziałem, że będę tu bardzo groźny i zagrałem naprawdę pięć bardzo dobrych spotkań. Zagrałem naprawdę świetny finał i bardzo się cieszę, że sięgnąłem po trzeci tytuł w tym roku, a pierwszy w challengerze po zawieszeniu. Naprawdę nie wiem co więcej mogę powiedzieć, bo jestem po prostu bardzo szczęśliwy. Ale też już muszę zakasać rękawy i do roboty, bo już jutro czeka mnie pierwszy mecz w eliminacjach do kolejnego challengera tu w Kigali – powiedział po zwycięstwie Szumi.
Wyniki:
I runda gry pojedynczej: (WC) Kamil Majchrzak - Bogdan Bobrow (Rosja) 6/3 6/2
II runda gry pojedynczej: (WC) Kamil Majchrzak - Juan Pablo Paz (Argentyna) 6/3 6/0
ćwierćfinał gry pojedynczej: (WC) Kamil Majchrzak - (3) Calvin Hemery (Francja) 7/5 6/3
Półfinał gry pojedynczej: Kamil Majchrzak (Polska) - (7) Max Houkes (Holandia) 4/6 6/4 6/3
finał gry pojedynczej: (WC) Kamil Majchrzak - (4) Marco Trungelliti (Argentyna) 6/4 6/4
Zdjęcia: Rwanda Tennis Federation
Dobre wyniki Kamila sprawiły, że przesunął się w rankingu o ponad 100 miejsc.
Bezpośrednio po zwycięskim meczu z drużyną Uzbekistanu, w ramach rozgrywek Davis Cup, Kamil dzięki przychylności organizatorów, którzy dali mu "dziką kartkę" do turnieju głównego, wziął udział w futuresie o puli nagród wynoszącej 25 tysięcy dolarów. rozgrywanym w tunezyjskim Hammamed.
Start okazał się strzałem w dziesiątkę. Szumi sięgnął po 10 tytuł w karierze, a co najważniejsze zainkasował 25 punktów do rankingu ATP, podwajając tym samym dotychczasowy dorobek punktowy.
Piotrkowianin pokonał kolejno Niemca Adriana Oetzbacha 6/1 6/2, rozstawionego z numerem drugim Hiszpana Carlosa Sancheza Jovera (362. ATP) 6/3 3/6 6/1, Francuza Corentina Denolly'ego 6 1 6 2, turniejową "trójkę", Rumuna Filipa Cristiana Jianu (ATP 418) 7/5 6/4 oraz w finale rozstawionego z czwórką Clarke'a (ATP 397) 6/3 7/5.
Awansując do finału Szumi wywalczył sobie przepustkę SE do turnieju głównego w kolejnym turnieju rozgrywanym w tej samej miejscowości.
Polacy wygrali z Uzbekami w Humo Arenie w Taszkiencie w meczu Pucharu Davisa. Stawką był awans do Grupy Światowej I oraz prawo gry o miejsce w kwalifikacjach do finałowego turnieju.
Wyniki:
Uzbekistan – Polska 0:4
Fomin – Hurkacz 2:6, 1:6
Sultanov – Kaśnikowski 3:6, 1:6
Fomin/Sultanov – Hurkacz/Zieliński 6:7 (1), 4:6
Shin – Majchrzak 1:6, 1:6.
W rankingu ATP opublikowanym 29 stycznia 2024 roku Kamil awansował po dobrej grze w Challengerze w Belgii. Powodzenia w kolejnych starciach.
Kapitan drużyny Polski w Davis Cup Mariusz Fyrstenberg podał skład na mecz z Uzbekistanem: Hubert Hurkacz, Kamil Majchrzak, Maks Kaśnikowski, Jan Zieliński, Karol Drzewiecki oraz junior Tomasz Berkieta.
Spotkanie zostanie rozegrane w dniach 2-3 lutego.
Biało-Czerwoni zagrają w barażu o miejsce w Grupie Światowej I, w którym zmierzą się właśnie z Uzbekistanem. Na tym etapie przegrali w lutym zeszłego roku na wyjeździe z Japonią 0:4.
- Nasi rywale to są zawodnicy, którzy o wiele lepiej spisują się w rozgrywkach Pucharu Davisa niż w turniejach singlowych. Niedawno omal nie pokonali Belgów, którzy mają przecież tenisistów w pierwszej setce w singlu, a w deblu nawet w TOP 30. Na pewno nie jest to łatwy rywal, chociaż "na papierze" pewnie my jesteśmy faworytami. Musimy jednak pamiętać, że oni zagrają przed swoją publicznością, mogli wybrać swoją ulubioną nawierzchnię, no i troszkę trzeba będzie uważać na sędziów. Musimy być cały czas bardzo skoncentrowani i po prostu porządnie wykonać swoją robotę. Mamy drużynę, którą stać na miejsce co najmniej w Grupie Światowej I - podkreślił kapitan polskiej reprezentacji.
W piątek 2 lutego o godz. 10 czasu polskiego rozpocznie się pierwszy z dwóch zaplanowanych meczów singlowych. Dzień później o godz. 9 czasu polskiego na kort wyjdą debliści, a następnie rozegrane zostaną spotkania gry pojedynczej.
W rankingu ATP opublikowanym 22 stycznia 2024 roku Kamil znów znalazł się na liście. Po zwycięstwie w ITF Futures w Monastyrze uplasował się na 944 pozycji. Powodzenia w kolejnych starciach.
29 grudnia 2023 roku zakończyła się kara nałożona Kamilowi przez ITIA. Po 13 miesiącach dyskwalifikacji za nieumyślne zażycie środków dopingujących. Szumi mógł w końcu wziąć udział w turnieju. Wyszedł ... i wygrał 13 tytuł w karierze.
W ciągu 13 miesięcy Kamil stracił wszystkie punkty ATP, więc grę w turniejach musiał rozpocząć od najniższego szczebla (futuresów) i to też dzięki uprzejmości organizatorów, gdyż był 82 na liście oczekujących do eliminacji.
Organizatorzy przyznali polskiemu zawodnikowi "dziką kartę" do kwalifikacji.
Od pierwszego meczu Kamil pokazał, że mimo przerwy dalej potrafi grać w tenisa. Wygrał wszystkie spotkania i to zdecydowanie. Najwięcej gemów stracił w pierwszej rundzie kwalifikacji z Duńczykiem Philipem Hjorthem. Pokonał go 6/4 6/4. Potem dwukrotnie wygrał mecz "rowerem" tzn. bez straty gema.
W turnieju głównym miał jeden wyrównany pojedynek - z Brytyjczykiem Oliverem Tarnetem. Pozostałe mecze zwyciężył bardzo pewnie. W ośmiu meczach tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego nie stracił seta i przegrał zaledwie 26 gemów.
Kamil pozostaje w Tunezji na kolejny turniej. Organizatorzy przyznali mu "dziką kartę" do turnieju głównego.
WYNIKI:
I runda eliminacji: Kamil Majchrzak - (4) Philip Hjorth (DEN) 6/4 6/4
II runda eliminacji: Kamil Majchrzak - Ibrahim Snoussi (TUN) 6/0 6/0
III runda eliminacji: Kamil Majchrzak - (15) Dimitris Sakellaridis (GRE) 6/2 6/0
I runda: Kamil Majchrzak - Geni Inoue (JPN) 6/0 6/0
II runda: Kamil Majchrzak - Oliver Tarvet (GBR) 6/3 6/4
ćwierćfinał: Kamil Majchrzak - (8) Ilia Simakin (RUS) 6/0 6/3
półfinał: Kamil Majchrzak - (6) Tao Mu (CHN) 6/0 6/4
finał: Kamil Majchrzak (Polska, Q) – (4) Ryuki Matsuda (JPN) 6/1 6/1