W dniach 8-14 września w Szczecinie rozegrana została najstarsza i największa zawodowa impreza tenisowa w Polsce - Challenger Pekao Szczecin Open. To już 22. edycja tego turnieju.
Kamil dzięki "dzikiej karcie" przyznanej przez organizatorów mógł wystartować w turnieju głównym. Wykorzystał swoją szansę. Ze Szczecina przywiózł sporo punktów za ćwierćfinał singla i debla. Pokazał, że może nawiązać walkę z każdym zawodnikiem i ma obszerny repertuar zagrań. Teraz kilka dni na odpoczynek i regenerację sił. A potem przygotowanie do nowego sezonu.
Kamil po raz drugi otrzymał od organizatorów "dziką kartę". Jego przeciwnikiem w I rundzie był Chorwat Antonio Veić, 226 ATP. Szumi rozpoczął mecz agresywnie, rozprowadzał na boki rywala i zdobywał punkty na skrótach. Taka gra przyniosła mu szybkie zwycięstwo 6/2.
Druga część była już zupełnie inna. Rywal rozszyfrował taktykę Szumiego i zmienił styl gry. Kamil pogubił się i dał przełamać. Veić rewanżuje się piotrkowianinowi 6/2.
W secie decydującym o losach meczu Kamil już w pierwszym gemie zdobył przełamanie, a następnie prowadzenie 2/0. Kolejne gemy rozgrywane były w szybkim tempie, zawodnicy jednak utrzymali swoje podania. Pierwszy przełamany gem trzeciego seta zadecydował, że do II rundy awansował zawodnik Jakuba Ulczyńskiego.
Ostatni gem spotkania
O ćwierćfinał Szumi zagrał z Francuzem Axelem Michon (179 ATP), który w I rundzie wyeliminował nr 5 Niemca Andreasa Becka.
Mecz od początku do końca był bardzo wyrównany. Przeciwnik nie dość, że fantastycznie poruszał się po korcie, to jeszcze odgrywał bardzo trudne piłki. Nie ma się więc co dziwić, że mecz trwał prawie trzy godziny!!!
W pierwszym secie o wyniku decydował tie-break. Niestety nieznaczenie do 5 wygrał go Francuz.
Kamil jednak nie zamierzał się poddać i od pierwszego gema drugiego seta rozpoczął odrabianie strat. Bardzo często decydował się na rozgrywanie piłek pod siatką, z olbrzymiego repertuaru zagrań, lubił wykorzystywać także skróty, które przynosiły mu sporo punktów. Drugi set zakończył się wynikiem 6/3 dla Szumiego.
W decydującej odsłonie Kamil trzy razy wychodził na prowadzenie z przewagą przełamania. W 12. gemie nie udało mu się wykorzystać meczbola przy własnym podaniu i doszło do kolejnego tie-breaka.
Maksymalnie skoncentrowany Kamil pokazał piękny tenis i chłodną głowę wychodząc na szybkie prowadzenie 3/0. Mimo iż Michon dwoił się i troił, aby dogonić wynik - Kamil nie dopuścił do tego triumfując 6/7(5), 6/3, 7/6(2)!!! Tym samym niespełna dwa tygodnie od osiągniecia życiowego sukcesu w Nankin (złoto olimpijskie), zawodnik Jakuba Ulczyńskiego zanotował kolejny życiowy sukces!
"Jestem pełen podziwu dla Kamila, że dotarł tu do ćwierćfinału. Raz, że to jego najlepszy jak na razie wynik w zawodowym Tourze, a dwa, że ma jeszcze siły do gry. Ma za sobą dość intensywny okres startów, no a po powrocie z Nankinu nie miał praktycznie czasu na odpoczynek, choć jak widać łatwo dosyć się zaaklimatyzował po igrzyskach" - komentuje mecz trener Jakub.
Mecz ćwierćfinałowy z rozstawionym z nr 2 Niemcem Dustinem Brownem, mającym na koncie także zwycięstwo nad Rafaelem Nadalem, zaczął się bardzo obiecująco. Zawodnicy utrzymywali gemy serwisowe, grali długie wymiany. Brown często próbował grać Kamilowi skróty, lecz ten radził sobie z nimi znakomicie. Mimo zaangażowania i waleczności z każda chwila było widać, że Szumi traci siły. Z kolei Niemiec grał coraz odważniej. Mecz zakończył się zwycięstwem faworyta 6/4, 6/2.
TURNIEJ DEBLOWY
W grze podwójnej w parze z Jankiem Zielińskim Kamil mógł liczyć na "dziką kartę" od organizatorów. Chłopcy wykorzystali ją znakomicie pokonując po dobrym meczu Holendra Wesleya Koolhofa i Włocha Alessandro Motti 6/4, 7/5.
W ćwierćfinale przeciwnikami Szumiego i Janka byli rozstawieni z nr 3 Australijczyk Rammez Junaid i Nowozelandczyk Michaelem Venus. Po ciekawym, ambitnym meczu przegrali nieznacznie 6/4, 6/795), 7/10.
Zapraszamy do obejrzenia obronionej piłki setowej przez Kamila w pierwszym meczu. Miło popatrzeć :)